Zachciało mi się brokatowych ścian i, po obejrzeniu kilku próbek w marketach, zdecydowałam się na farbę ze zdjęcia. Opinie miała skrajne - od rewelacyjnych (chyba ktoś malował niewielki fragment), po bardzo negatywne. Farba absolutnie nie nadaje się do nanoszenia pędzlem, i nie jest to kwestia braku wprawy. Zostawia potworne przebicia, mazaki, zacieki. Baza sprawdziła się ładnie, chociaż trzeba było nanieść ją dwukrotnie, natomiast sam brokat wizualnie nie do przyjęcia. Dzisiaj widziałam film instruktażowy producenta - nanoszenie pędzlem, ale przebicia jednak były widoczne. Zakupiłam pistolet malarski, elektryczny, aby uniknąć mgły powstającej przy dodatku powietrza. Zobaczymy, ale mam nadzieję, że przynajmniej ładny efekt, bo marketowa próbka wyglądała świetnie i tym się kierowałam. Oby inwestycja nie poszła na marne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz